Jeszcze tylko dziś (18 sierpnia) trwają konsultacje publiczne dotyczące Projektu podstawy programowej z historii dla czteroletniego liceum ogólnokształcącego, pięcioletniego technikum oraz branżowej szkoły II stopnia. Projekt ustawy można znaleźć na stronie: https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12300604
W podstawie nie ma żadnej informacji na temat Obławy Augustowskiej. Tymczasem jest niezwykle ważne, aby młode pokolenie pamiętało też o tym wydarzeniu. To największa po II wojnie światowej zbrodnia dokonana na polskich obywatelach przez sowieckiego okupanta i jego komunistycznych pomocników. Wciąż nie wiadomo, gdzie znajdują się doły śmierci, w których zagrzebano setki ofiar. Ci, co zginęli zasługują na naszą pamięć. Szerzej o Obławie Augustowskiej pisaliśmy już w Reducie Online: kliknij i przeczytaj artykuł.
To, czy w szkołach uczniowie dowiedzą się o Obławie Augustowskiej zależy także od nas. Aby poprzeć uwzględnienie w podstawie programowej wydarzenia z lipca 1945 roku należy wypełnić formularz dostępny na stronie: https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12300604/komentarz
Proponowany komentarz do wpisania do formularza:
W podstawie programowej z historii powinna znaleźć się Obława Augustowska z lipca 1945 r. ponieważ to największa zbrodnia po II wojnie św. a jest ona wciąż za mało znana. Jeśli Polacy nie dowiedzą się z podręczników o Obławie Augustowskiej to nie upomną się o jej wyjaśnienie. Konieczne jest odnalezienie dołów śmierci ofiar sowieckiej zbrodni z lipca 1945 r. Rosja odmawia ich ujawnienia i rodziny po 72. latach nie mają gdzie zapalić świeczki. By to zmienić Polacy powinni upominać się o ofiary Obławy Augustowskiej, tak jak o Katyń. Dlatego potrzebna jest wiedza o tej zbrodni. To nie tylko kwestia należnej pamięci, ale i zadanie do wykonania.
Obawiam się że nawet gdyby w podstawie programowej uwzględniono “Obławę Augustowską”, to koniec końców i tak skończy się na wkuciu kilku dat i wydarzeń oraz ew. paru nazwisk. Podstawa podstawą ale stawiam dolary przeciwko orzechom że proces nauczania z grubsza na tym właśnie będzie polegał. Jeśli chodzi o wiedzę z zakresu historii, to ja więcej wyniosłem z lekcji j. polskiego niż z lekcji historii. Rzecz w tym że nauka – zrozumienie materiału – zależy od “techniki” nauczania. Historia to był “konik” naszej pani od polskiego. Chcąc np. przełożyć niezapowiedzianą kartkówkę, zapowiedziane odpytywanie czy nawet sprawdzian, wystarczyło zainicjować dyskusję na jakiś temat związany z historią by przegadać z panią od j. polskiego całą lekcję na tematy historyczne.
A tak na marginesie. W nowej podstawie nie poświęcono też zbyt wiele miejsca działalności polskiego wywiadu, nieudanym – głównie z winy Brytyjczyków – planom rozgromienia Rzeszy Niemieckiej w 32 r. (plany Piłsudskiego wojny prewencyjnej z Niemcami). Itd., itd.