Wysoki Sądzie!
Zgodnie ze swoim statutem Fundacja Reduta Dobrego Imienia Polska Liga przeciw Zniesławieniom od ponad 6 lat zajmuje się ochroną dobrego imienia Polski i Narodu Polskiego m.in. poprzez prostowanie nieprawdziwych informacji pojawiających się w mediach na temat historii Polski, a szczególnie: przebiegu II Wojny Światowej, udziału w niej Polaków, stosunku Polaków do Narodu Żydowskiego, na temat niemieckich obozów koncentracyjnych. Przeciwdziałamy także rasizmowi i ksenofobii, zwróconym przeciwko Polakom i obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej bez względu na pochodzenie.
Przedmiot tego procesu w którym Reduta ma status interwenienta ubocznego wypełnia znamiona mowy nienawiści na tle narodowościowym którą stosował Pozwany wobec Polaków, swoich pracowników, w tym Natalii Nitek – Płażyńskiej. Analiza dowodowa w postaci nagrań oraz zeznań, w tym samej poszkodowanej jasno wskazują, że w rozmowach z pracownicą Hans Gielen używał zwrotów godzących w dobra osobiste i narodowe, zwrotów poniżających, dyskryminujących i pełnych pogardy, takich jakich Niemcy używali w stosunku do Polaków w trakcie niemieckiej okupacji 1939-1945.
Bo czy można wzburzeniem i nagłym przypływem emocji tłumaczyć wielokrotnie formułowane groźby rozstrzelania wszystkich Polaków i jednocześnie deklarując się jako hitlerowiec twierdzić, że najlepszymi perfumami dla Polaków jest cyklon B?
Tego typu twierdzenia i groźby formułowane przez obywatela Niemiec zwłaszcza w kontekście okrucieństwa jakiego Niemcy dopuścili się w stosunku do Polaków w czasie wojny, także w pobliżu miejsca – gdzie Hans Gielen postanowił prowadzić swój biznes powinny być odpowiednio potępione i ukarane.
W Polsce nie ma i nie powinno być przyzwolenia na używanie mowy nienawiści ze względu na narodowość, do piętnowania, pozbawiania godności i w końcu odczłowieczania. Zbyt dobrze wiemy, czym kończą się takie zachowania i czego są wynikiem. Jak nie do końca ukarane i nierozliczone zbrodnie ośmielają kolejne pokolenia Niemców do zamazywania odpowiedzialności, przenoszenia win z kata na ofiary i odbudowywania imperializmu kulturowego narzucającego własną wizję historii i wartości.
Wyrok w tej sprawie będzie miał także duże znaczenie dla kształtowania postaw po części zastraszonego utratą pracy i wychowywanego w poczuciu niższości pewnej części społeczeństwa polskiego. W tym kontekście należy wskazać na zachowanie niektórych zeznających w procesie pracowników zatrudnionych przez Hansa Gielena, którzy byli zaskoczeni i zszokowani nie faktem, że ich pracodawca w ten sposób mówi o Polakach, ale że te wypowiedzi zostały nagrane i ujawnione.
Sprawa wydaje się prosta. Sąd ma do wyboru albo bronić praw do dobrego imienia Natalii Nitek – Płażyńskiej oraz Polaków w ogóle albo przyzwolić na bezkarne obrażanie przez Hansa Gielena i inne osoby, szczególnie Niemców, których przodkowie wyrządzili Polakom i Polsce niewyobrażalnej liczby krzywd. Wyrok sądu albo w imieniu Rzeczpospolitej albo w imieniu III Rzeszy Niemieckiej.
Jak to możliwe, skoro Hans Gieln, pogardza Polakami ale w Polsce prowadził przedsiębiorstwo ? Ten facet to psychol. Zamknąć go. ! Dlaczego Niemcy tak nienawidzą ludzi innych narodowości ? Nie widząc przy tym , że sami są nie tylko prymitywni ale i głupi.
Sąd polski,to się okaże po wyroku czy polski,ma dwa wyjścia,stanąć po stronie polskiej lub niemieckiej,czyli nazistowskiej,w tej akurat konkretnej sprawie.Innej opcji nie ma,a zatem czekamy do ogłoszenia wyroku.Obyśmy nie musieli,my Polacy,wydać na ten sąd wyroku kary śmierci za zdradę narodu polskiego.