Informowaliśmy pod koniec grudnia 2018 r. o wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie, który orzekł o winie ZDF i UFA Fiction – producentów serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” w procesie wytoczonym przez kapitana Zbigniewa Radłowskiego i Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Publikujemy wraz z komentarzem fragmenty obszernego uzasadnienia, którym krakowski Sąd Okręgowy podkreślił winę producentów serialu.
W pierwszej kolejności wskazać należy, że sąd uznał za dobra osobiste m.in. prawo do niezakłamanej historii i dumy narodowej. Krakowski sąd uznał, że prawo do poszanowania prawdy o działaniach AK w czasie II wojny światowej jest czynnikiem kształtującym tożsamość narodową i poczucie godności narodowej. Jest to niezwykle ważna teza dla wszystkich prawników, którzy bronią honoru, godności czy dumy narodowej Polaków – ofiar niemieckich okrucieństw podczas II wojny światowej.
Przechodząc do poszczególnych części obszernego, bo liczącego 70 stron uzasadnienia należy zauważyć, że sąd oparł się nie tylko na zeznaniach świadków, ale również na opinii biegłego Prof. K. Kleisy. Na marginesie swoich rozważań sąd wskazał, że strona pozwana nie chciała dopuścić tego biegłego do opiniowania, z uwagi na …. narodowość biegłego. Zdaniem sądu twierdzenia strony pozwanej o stronniczości biegłego na podstawie jego narodowości ma charakter pozamerytoryczny i dyskryminujący tym bardziej, że strona pozwana wnosiła o powołanie biegłego narodowości niemieckiej.
Obszerna argumentacja sądu zawiera następujące tezy:
1. Film pokazuje, że Armia Krajowa była organizacją antysemicką, która o ile nie uczestniczyła w Holokauście to go akceptowała.
Zdaniem sądu film pokazuje w sposób jednostronny i tendencyjny żołnierzy AK. Sposób przedstawienia postaci żołnierzy jest jednowymiarowy – są to osoby, które mają swoistą „obsesję” na punkcie Żydów. Dialogi Polaków (zarówno „żołnierzy AK”, jak również „polskich chłopów”) nacechowane są antysemityzmem, jako cechą dominującą. Jest to szczególnie widoczne na tle pokazanych żołnierzy niemieckich, wśród których – jak wynika z serialu – przeważnie byli zwykli ludzie zmuszeni do określonych zachowań sytuacją, w której się znaleźli. Natomiast żołnierze AK zostali pokazani wyłącznie jako antysemici nienawidzący Żydów i akceptujący ich zachowanie.
2. Serial nie był wyłącznie filmem fabularnym (…) Poprzez określone zabiegi wywołał u widza przekonanie, że zdarzenia przedstawione w nim są autentyczne i dzieją się na tle prawdziwej historii drugiej wojny światowej.
Zdaniem sądu przykładem przekonywania widza o autentyczności losów postaci w filmie może być fakt, że na zakończenie filmu podane są imiona i daty urodzin i śmierci głównych bohaterów. W filmie wykorzystano fragmenty kronik archiwalnych w tak długich sekwencjach, jakie są charakterystyczne dla pełnometrażowych filmów historycznych.
3. W ocenie sądu kluczową i niejako symboliczną sceną filmu jest moment zamknięcia wagonu z Żydami przewożonymi do obozu koncentracyjnego
Sąd uznał, że zamknięcie przez „żołnierza AK” wagonu z Żydami ma pokazać, że żołnierze AK akceptowali masową eksterminację Żydów, że popierali zbrodnie popełniane przez Niemców w obozach koncentracyjnych. Sąd przypomniał, że wagon w tym serialu ma bardzo symboliczne znaczenie – wagony przewożące więźniów do obozów koncentracyjnych znajdują się jako pomniki pamięci zarówno na terenie niemieckiego obozu Auschwitz – Birkenau, jak i np. na terenie Instytutu Yad Vashem. Przypomnijmy, że jest to odpowiedź na jedną z najbardziej charakterystycznych dla niemieckiego serialu scen z udziałem AK.
4. Zachowaniom patologicznym nadano status normy
Sąd wskazał, że w Armii Krajowej mogły znaleźć się postaci czy wręcz całe oddziały, które mogły być nastawione antysemicko, jednak skala tego zjawiska – jak wskazuje dyskusja historyczna – była niewielka w stosunku do liczebności i zakresu działań AK.
Przypominając podstawowe informacje z dziejów Armii Krajowej, sąd zaznaczył wyraźnie, iż brak jakichkolwiek relacji historycznych o zdarzeniu, w którym żołnierze AK po odbiciu transportu Żydów przewożonych do obozu koncentracyjnego, pozostawili ich w zamkniętych wagonach. Ponadto w uzasadnieniu czytamy, iż żołnierze AK w zdecydowanej większości pomagali Żydom, chronili ich i ukrywali, pomimo groźby utraty życia, jako jedynej kary przewidzianej przez niemieckiego okupanta.
5. Mamy do czynienia wręcz z ostentacyjnym (z uwagi na kadrowanie, ustawienie kamery i oświetlenie) podkreśleniem przynależności partyzantów do AK
Sąd wskazał, że przedstawienie polskich partyzantów z opaskami żołnierzy AK było starannie przemyślane przez twórców serialu. Dodatkowo sąd zwrócił uwagę, że charakteryzacja, kostiumy, sposób gry aktorskiej nakierowany jest na to by pokazać żołnierzy AK jako postaci zdecydowanie niesympatyczne. Zdaniem sądu przez 24 minuty, w których pojawiają się żołnierze AK w utworze, nie ma ani jednego zachowania, które można ocenić jednoznacznie pozytywnie, jak również ani jednej postaci Polaka, który budzi sympatię.
Sąd wyjaśnił, że wyrok nie jest ingerencją w treść filmu, czy działaniem cenzury. W uzasadnieniu czytamy: Przeprosiny i umieszczenie tablicy informującej o rzeczywistej i niekwestionowanej przez pozwanych, roli Armii Krajowej ma za zadanie przywrócić właściwe proporcje w dyskusji na temat antysemityzmu w jej szeregach i uświadomić widzom filmu, że nawet jeżeli były takie zachowania to celem Armii Krajowej była walka z faszystami, a nie wspieranie ich w mordowaniu Żydów. Sąd podkreślił, że w wydanym orzeczeniu nie chodziło o ograniczenie dyskusji historycznej, ale o właściwe proporcje, gdy mowa o karygodnych zachowaniach niektórych żołnierzy AK.
Sąd podjął również w uzasadnieniu temat edukacyjnego oddziaływania serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Czytamy, iż jako naiwne uznać należy twierdzenia, że przeciętny widz zainteresowany filmem sam zapozna się z fachową literaturą dotyczącą danego tematu i wyrobi sobie zdanie na jego temat. Chociaż byłoby to według Sądu pożądane, to takie założenie nie odzwierciedla rzeczywistości. W ocenie sądu przeciętny widz nie będący szczególnie zainteresowany historią ruchu oporu na terenie okupowanej Polski, swą wiedzę będzie czerpał wyłącznie na podstawie źródeł filmowych. Okoliczność tę należy brać pod uwagę przy ocenie tego typu filmów albowiem mogą one poza przekazem artystycznym również kształtować nieprawdziwy obraz historii. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że film „Nasze matki, nasi ojcowie” nie tylko opowiada osobiste historie jego bohaterów, ale również, a może przede wszystkim pokazuje znaczącą część historii II wojny światowej.
Na uwagę zasługuje wreszcie ostatnie zdanie uzasadnienia wyroku sądu, w którym czytamy: Sąd miał na względzie, że niniejsza sprawa ma charakter precedensowy, jest szczególnie doniosła pod względem zachowania proporcji w prowadzeniu dyskusji historycznej na temat II wojny światowej i odgrywa szczególną rolę społeczną.
Przypomnijmy, że postępowanie cywilne prowadzili pro publico bono adwokat dr Monika Brzozowska – Pasieka i radca prawny Jerzy Pasieka.
Reduta monitorowała ten proces.
_____________
Wersja anglojęzyczna powyższego tekstu:
Bezczelnosc, ignorancja iI glupota. Tylko tyle mozna powiedzic na te postkomunistyczne brednie. Mam nadzieje ze mamy tam w Polsce normalnych rodakow ktorzy potrafia oczyscic te brednie.
Bardzo proszę o przetłumaczenie tego uzasadnienia do wyroku przynajmniej na j. angielski i umieszczenie go na stronie RDI. Przekonanych nie trzeba przekonywać, ale wszystkim innym, nieznającym j. polskiego należy sprawę wyjaśnić.
Bardzo wazne jest przetlumaczenie na angielski. Poprzedni komentarz ma absolutna racje. Polacy raczej sa na ten temat poinformowani, ale cudzoziemcy naprawde powinni ten wyrok przeczytac.
Chwala tym, ktorzy upomnieli sie tu o prawde i szacunek dla
Armii Krajowej. Sprawa ta demaskuje jednocześnie rozpowszechnione
w tej sprawie skundlenie części mediów i politykow. Tylko idiota
uwierzy, ze takie panie jak Gersdorf, Thun czy Holand podpisalyby
sie pod tym wyrokiem.
Mecenasi, dr Monika Brzozowska-Pasieka i Jerzy Pasieka, przygotowali pozew i w części swych wystąpień, działań i pism wykonali bardzo skutecznie to co zamierzyli, słowa praca – a była i to intensywne i misterne działanie – użyć nie mogę, ponieważ było to pro publico bono. Czy ten efekt, który jest, orzeczenie Sądu Okręgowego w Krakowie, nastąpiłby gdy nie mądry, mający dużą wiedzę historyczną, bardzo zdolny sędzia Kamil Grzesik? Proces sądowy to w pewnej mierze spektakl, trochę loteria, jak najbardziej rdzeń z przepisów prawa jest i to solidny. Jako osoba dojrzała, z doświadczeniem wiem, że wyroki sądów potrafią zaskakiwać. Orzeczenie z ustnym uzasadnieniem, wygłoszone 28 grudnia 2018 r. w Krakowie pokazało klasę sędziego, uzasadnienie wchodziło w mój umysł, serce i polską duszę, nade wszystko ludzką. Pierwszych wzruszeń, największych, doznałam na wieść, że będący u schyłku życia żołnierz AK i były więzień Auschwitz, Pan Zbigniew Radłowski, postanowił wziąć w obronę całą formację wojskową, Armię Krajową, w której służył. I nie spoczął, nie zamierza nigdzie odchodzić jak to dobitnie mówi. Doskonale to rozumiem, że przed wieczną wartą postanowił był na warcie przy czci, honorze i prawdzie historycznej. Jestem pełna uznania dla Pana Radłowskiego, chylę czoła Proszę Państwa, to co w sprawie zaszło już samo w sobie jest doniosłym wydarzeniem z zwycięstwem. Jestem zbudowana, że mamy tak wybitnych prawników i prawych ludzi. Podkreślę, że mam na myśli mecenasów reprezentujących Zbigniewa Radłowskiego i Światowy Związek Żołnierzy AK, jak i sędziego. Kilka dni temu odszedł pozostawiwszy zakończone piękne dzieło życia mecenas Jan Olszewski, który był i wybitnym prawnikiem i prawym człowiekiem. Dobrze, że nieuchronnie zwalniające się miejsca ma kto zająć. Dziękuję Reducie za wszytko co robi, i w tej sprawie dokonała. Bądźmy dobrej myśli, że na końcu tej sprawy będzie sprawiedliwy wyrok. Z szacunkiem
Polscy patrioci – nieugięci, niezwyciężeni!!! Nic dodać nic ująć.
Co do dyskusji na temat 2-giej w. św.: nie zarzucajmy w niepamięć wypowiedzi A. Hitlera z 22-sierpnia 1939 r. , którą odnotował szef berlińskiego biura Associated Press, Louis Lohner : ,,któż jeszcze dziś pamięta o wyniszczeniu Ormian “tzw. cytat armeński. W rozkazie ataku na Polskę, Hitler nawiązał do tego faktu; ,,zabijajcie bez litości kobiety, starców i dzieci, liczy się szybkość i okrucieństwo. którz dziś pamięta o rzezi Ormian. Podaję za Gazetą Wroclawską z dn. 28-11-2013 r.
Za karę nałożyłabym na twórców zakłamanego filmu obowiązek poznania świadectw i dokumentów i nakręcenia filmu o rotmistrzu PILECKIM. !!!
Jeżli my Polacy nie bedzieny strzegli- prawdy historyczne , reagować na kłamliwe fakty wypaczające naszą piekną tradycję,sławę oreża polskiegi, nasze sławne i bohaterskie postawy Żolnierza AK największej org.podziemnej, sławę zwycięskich bitw na calym Swiecie ,poczucie honoru , miłości do Ojczyzny , korzeni, chrześciańskich, to robią to wrogowie!
Dwóch braci mojej babci zginęło w Oświęcimiu za to, że podejrzewano ich (nawet nie udowodniono) o kolaborację z AK. Gdzie tu logika wysyłania żydów do obozów przez żołnierzy AK, skoro Niemcy, a później komuniści, ścigali AK-owców. Uważali żołnierzy AK za bandytów i nie nazywali ich żołnierzami.
Braci Pańskiej Babci podejrzewano o współpracę z AK a nie o kolaborację! Kolaborować można z wrogiem a jeśli było się polskim patriotą to z AK można było tylko współpracować/wspierać/sympatyzować. W czasach współczesnej nowomowy i powszechnej zmiany znaczenia słów bardzo ważny jest ich staranny dobór i używanie we właściwym znaczeniu.
Panie Prezesie,
kiedy wreszcie wytoczycie proces przed amerykańskim sądem konkretnej osobie , jak np. tej dziennikarce amerykańskiej od kłamstwa przeciw Polakom ? Pytam poważnie?
Robert Zygmunt
Zrobimy to wtedy, gdy będziemy mogli udowodnić, że jej słowa przyniosły konkretne finansowe straty jakiemuś Polakowi, a nie krajowi w ogólności. I wtedy, gdy – te dwa warunki muszą sę spełnić równocześnie – będziemy mieli ok. $250.000.00 na koszty procesu w fazie wstępnej i około $1M-$10M na sam proces.
I dla wyjaśnienia – 1 Poprawka do Konstytucji , czyli wolność słowa jest w Stanach Zjednoczonych wartością, która łączy obie strony sporu politycznego. Wystapienie przeciwko “amerykańskiej dziennikarce” w taki sposób jak Pan pisze “kiedy wreszcie….” tylko z tego powodu, że nie podoba nam się to co pisze byłoby powodem do ataków na Polskę i oskarżaniem o cenzurę. W sprawach o zniesławienie w Stanach Zjednoczonych trzeba udowodnić, że czyjeś zniesławiające słowa spowodowały straty materialne albo bezpodstawną utratę reputacji powodującą straty materialne. Kraj nie może pozwać o znieslawienie, tylko jednostka. Taka właśnie jest argumentacja w sprawie Niki Sandman vs Washington Post i vs CNN, w związku ze słynnym wydarzeniem z udziałem chłopców z Covington Catholic Boys Schooll pod pomnikiem Lincolna w Waszyngtonie. Wtedy, gdy media bezkrytycznie powielały wizerunek Niki Sandmana określajac go w najgorszy możliwy sposób Niki Sandman wystąpił z pozwami o pona $200M odszkodowania. Polskie rozumienie ochrony dóbr osobistych, także w stosunku do Kraju jest zupełnie różne od amerykańskiego. Nie ma co kultywować mitów “pozwu przed amerykańskim sadem, najlepiej za pomocą żydowskiej kancelarii”, jak to niektórzy piszą, bo to sa po prostu bajki.
Pozdrawiam
Maciej Świrski
Dziekuje serdecznie za Panstwa dzialalnosc i obrone naszych Polskich Bohaterow Narodowych przed zaklamanymi i szkalujacymi ich antypolakami ! Wara im od naszych Swietosci Narodowych !!!!
Sensowne uzasadnienie sądu nie naprawi szkód jakie poczynił niemiecki serial. Nawet jeśli pojawią się przeprosiny to i tak świadomość przeciętnego widza serialu została odpowiednio “sformatowana”, zatem cel Niemców został osiągnięty. Potrzebne są mechanizmy (finansowe, być może także inne), które skutecznie będą odstraszały przed produkcją podobnych dzieł.