Wczoraj w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie zapadł prawomocny wyrok przeciwko Redaktorowi Naczelnemu Newsweek.pl. Portal ma sprostować artykuł o tzw. „polskich obozach koncentracyjnych”, który powstał przy okazji promocji książki „Mała zbrodnia” Marka Łuszczyny.
Artykuł pt. Po wyzwoleniu nazistowskich obozów Polacy ponownie je otworzyli? „Mała zbrodnia” Marka Łuszczyny, opublikowany został 17 stycznia 2017 r w wersji internetowej czasopisma, tj. na portalu newsweek.pl pod adresem: http://www.newsweek.pl/wiedza/historia/-mala-zbrodnia-polskie-obozy-koncentracyjne-ksiazka-marka-luszczyny,artykuly,403834,1.html
Tekst dotyczył książki opowiadającej o komunistycznych obozach pracy założonych po II wojnie światowej na terenie Polski przez Sowietów, twierdząc że są one dowodem na to, że jednak istniały „polskie obozy”. W odniesieniu do tych komunistycznych miejsc kaźni i męczeństwa, często znajdujących się na terenach byłych obozów niemieckich, zarówno w cytowanej książce, jak i w samym tekście Newsweeka użyto (wielokrotnie) terminu „polskie obozy koncentracyjne”. Z kolei w odniesieniu do niemieckich obozów koncentracyjnych posługiwano się skrótem nazistowski obóz koncentracyjny.
O sprostowanie informacji w tym tekście prasowym, na drodze sądowej wnioskował ówczesny prezes Reduty Dobrego Imienia i jeden z fundatorów – Maciej Świrski.
Sąd I instancji uwzględnił jego roszczenie i nakazał publikację sprostowania. Redaktor Naczelny Newsweek.pl wniósł o oddalenie powództwa w całości. Sąd Apelacyjny na posiedzeniu 24.05.2018 r. orzeczenie to jednak utrzymał w mocy. Tym samym wyrok stał się prawomocny i Newsweek.pl musi opublikować sprostowanie.
Wobec takiego orzeczenia sądu, każdy Polak, którego dotyka nieprawdziwa publikacja prasowa o tzw. „polskich obozach koncentracyjnych”, szczególnie funkcjonujących po 1945 r. ma prawo żądać jej sprostowania.
– Dla RDI ma to ogromne znaczenie, ponieważ od lat podejmujemy walkę o prawdę historyczną. Tym razem nawet Sąd Apelacyjny podzielił naszą argumentację. Tym wyrokiem sąd uznał, że manipulacja językowa i historyczna o rzekomych polskich obozach koncentracyjnych może byś skutecznie prostowana na drodze sądowej. Jest to wielki sukces na drodze walki o prawdę historyczną i niewątpliwie będziemy z tego wyroku korzystać przy innych, tego typu procesach – podkreśla Mira Wszelaka, prezes Reduty Dobrego Imienia.
Jest to pierwszy – i jak dotąd – jedyny wyrok Sądu Apelacyjnego, który otwiera nową drogę w sprawach sądowych z mediami, które posługują się tym fałszywym i krzywdzącym nas, Polaków skrótem myślowym.
– W moim przekonaniu była to jak dotąd najtrudniejsza sprawa z zakresu prawa prasowego, ponieważ musieliśmy przekonać sąd, że takie nieprawdziwe sformułowanie w odniesieniu do obozu może dotknąć każdego Polaka i każdy Polak, jako osoba zainteresowana, może prostować nieprawdę w mediach. Niewątpliwie jest to wyrok o charakterze precedensowym, dotychczas niespotykany w orzecznictwie a nawet w doktrynie, stąd jako pionierzy musieliśmy użyć szeregu argumentów, które szczęśliwie zostały podzielone przez sąd – podkreśla Monika Brzozowska – Pasieka, reprezentująca fundatora Reduty Dobrego Imienia.
O sprawie pisaliśmy już wcześniej:
- 28.02.2017: http://www.anti-defamation.org/aktualnosci/pozew-przeciwko-newsweekowi/
- 5.01.2018: http://www.anti-defamation.org/aktualnosci/jest-przelomowy-wyrok-sadu-newsweek-pl-musi-opublikowac-sprostowanie/
- 6.01.2018: http://www.anti-defamation.org/aktualnosci/oswiadczenie-macieja-swirskiego-po-wygranym-procesie-przeciwko-newsweek-pl/
Oczywiście, że musi sprostować fałszywe i jednocześnie podłe informacje, ale ponieść też karę w postaci wyrzeczenia się żydostwa na zawsze.
Gratuluje. ogromny sukces. Newsweek w Stanach tez propagowal legendy z Tel Avivu.
Teraz nalezy kupic akcje w tych firmach antypolskich I uderzyc ich od srodka.
Prostowac i tylko prostowac? Dlaczego nie zalozycie tej cholocie sprawy w sadzie? Powinni za te chaniebna zniewage placic ciezkie pieniadze !!!
Wyrok Sądu Apelacyjnego jest prawomocny, ale jest jeszcze szczególny środek zaskarżenia, który przysługuje od prawomocnego wyroku – to kasacja. Ciekawe czy Portal Newsweek.pl wniesie o kasację wyroku do Sądu Najwyższego dopatrując się uchybień w stosowaniu prawa w trakcie procesu, czy pogodzi się z wyrokiem.
Marek Łuszczyna w książce “Mała zbrodnia” opublikowanej 17.01.2017 przez newsweek.pl pisał o obozach pracy zakładanych przez komunistów.
Nieprawdą jest, że były “polskie obozy śmierci” lub “polskie obozy koncentracyjne”. Pewnikiem jest, że dla tych obozów stworzonych i prowadzonych przez hitlerowskie Niemcy te określenia są tak nieprawdziwe jak i głęboko krzywdzące. Określenie “polskie” nie jest uprawnione nawet jako przymiotnik od rzeczownika Polska – byliśmy pod okupacją niemiecką a potem i radziecką, Polska jako państwo zniknęła z mapy.
Jednak co do tych obozów, o których pisze Łuszczyna, to były one na terenie Polski jako państwa takiego jakim ona wówczas była – komunistycznego. Więzienia te podlegały Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego, a to był organ państwowy, powtórzę – Polski jako państwa takiego jakim ona była wówczas. Te obozy pracy i obozy koncentracyjne położone na terenie Polski powojennej były wielką zbrodnią stalinowską, jednak dokonywali jej…no właśnie kto? Zbrodniarze będący pod wpływem ideologii tłoczonej ze Związku Radzieckiego, pod wpływem aparatu sowieckiego, to byli najczęściej ludzie będący w rejestrach obywateli państwa polskiego. Jednak słowo “polskie” jest czyste, kojarzy się z nurtem niepodległościowym, szlachetnym, patriotycznym; chcemy by takie zostało, i stąd ten proces zapewne. Właściwe dla tych obozów o których pisał Marek Łuszczyna jest określenie “stalinowskie obozy pracy”. A refleksja moja – historia Polski okresu powojennego jest bardzo trudna. Polska w ogóle była, ale nie była taką jaką chcieli mieć moi Rodzice, moi Dziadkowie i wielu tych ludzi, którzy byli wierni ideałom. Polska lat powojennych to jednak przecież też Polska, po traktach jako państwo znów zaistniała, to Polska w zniewoleniu radzieckim (zapomniany termin, zastąpiony przez przymiotnik “sowiecki”).
Prosze o sprostowanie klamliwych informacji o “polskich obozach koncentracyjnych.” Te obozy koncentacyjne byly stworzone przez okupanta z Niemiec. Zrobili to zeby wyniiszczyc ludzi w dla nich wygodny sposob a obierajac ich rase jak nadludzi. Reszta to miala byc jako niewolnicy na ich uslugi. Dlatego dawno wszyscy ktorym lezy dobro Polski na sercu powinni stanac po stronoie prawdy i wyprostowac klamstwa rzucane w imie Polski.
Newsweek to lewacki szmatlawiec i przytulek dla wszelkiej
masci zyciowych eunuchow. Vide niejaki Luszczyna.
Jaki trzeba miec chory mozg zeby komunistycznymi zbrodniami obciazac caly narod.
Jakie są sygnatury wyroku, by móc je cytować w przyszłości?
Nie mysle, ze NORA LISIA moze odejsc tak latwo. Ten platny zydowsko-komunistyczny agent musi byc ; posawiony przed sadem ,
Przeciez scierwo takie jest oplacane i musi trzaskac dziobem podobnie jak Michnik. Oni wypili ten parszywizm z matki mlekiem.
Cieszę się wraz z Redutą i przesyłam serdeczne gratulacje osobom zasłużonym dla obrony dobrego imienia Polski, w sporze z oszczercami (zapewne sprzedajnymi).
Państwa heroiczną postawę w tym zadaniu nadal z pełnym przekonaniem o słuszności, będę wspierać nadal…
wg SyfiLisa były polskie obozy koncentracyjne. Czyli mój dziadek Jerzy Konarski nr obozowy 4477 z Mauthausen – Gusen siedział w “Polskim” KL. Ciekawe.
Wyslalem Reducie film o Obozach Koncentracyinych wsrod nich sekcjie zfotografowana przez amerykanska ekipe wojskowa. Film ten byl w Noremberdze podczas spraw sadowych. Dobrze by bylo sprawdzic czy Pana dziadek jest gdzies zfotografowany.
W tym obozie wedlug narazji mordowano 6-ma sposobamie.
Czesc tych obozow smierci to Zydowskiego Obozy Zaglady!
Znam bardzo dobrze jeden taki w Swietochlowicach kolo huty “Zgoda”. Tam komendantem byl SALOMON MOREL! Straszny zbrodniarz, zboczeniec, psychicznie chory morderca. Wyjechal , jak zwykle zydowscy mordercy, do izraela. A polscy GOJE placili temu ludobojcy emeryture. NIKT z “aparatu sprawiedliwosci” nie upomnial sie o ekstradycje LUDOBOJCY!!!
zbrodnia nie ma rasy ani narodowości, a twa ortografia i gramatyka pozostawia wiele do życzenia